Jak się pakować, żeby zrobić to miło, łatwo i skutecznie?
Jeszcze do nie dawna jak miałam gdzieś jechać, to myśl o tym co mam przed tym zrobić odbierała mi radość z oczekiwania na podróż. Chciałam krzyczeć i tupać. Uciekałam i odwlekałam to jak najbardziej się dało.
Niektórzy wliczają to do radosnej części przygotowań. Niestety, nie należę do tych szczęśliwców. Tyle podróży za mną i tyleż samo pakowania. A ja wciąż go nie lubię. Na szczęście podczas tych wielokrotnych przepraw, nauczyłam się paru rzeczy, które mi to ułatwiają i nie psują tak bardzo ekscytacji wyjazdem.
1. Zrób listę.
W autobusie, w kolejce u lekarza, w przerwie w pracy. Każdy moment możesz wykorzystać, żeby spisać co potrzebujesz wziąć na wyjazd. Później, w domu, łatwiej będzie Ci się pakować, stosując się do wcześniej przygotowanych i przemyślanych punktów.
2. Poznaj destynację swojego wyjazdu.
Dużo na świecie jest miejsc, gdzie produkty sprzedawane w sklepach są całkowicie inne od tych, których używasz na codzień. Dużo jest też takich miejsc, gdzie te produkty, mimo iż nazywają się i wyglądają inaczej są w rzeczywistości takie same. I często tańsze lub lepsze od tych, które masz w swoim kraju. Dlatego przed wyjazdem dobrze jest się zorientować co możesz dostać na miejscu, a co warto ze sobą wziąć. Na przykład: jak wyjeżdża się do krajów azjatyckich na miejscu można znaleźć o wiele lepiej działające i tańsze leki na lokalne choroby, do Stanów nie ma sensu brać nadmiaru ciuchów lub jedzenia, za to do Norwegii czy na Islandię, można wziąć parę konserw (jeśli chcesz ograniczyć koszty).
3. Nie przesadzaj.
Wszystko zależy na ile jedziesz i jaki masz limit bagażu. Jeśli podróżujesz z plecakiem, który potem będziesz nosić na własnych plecach (tak jak ja zazwyczaj), to zdecydowanie nie chcesz mieć tam nadmiarowych kilogramów. Nie potrzebujesz 4 rodzajów jeansów na 2 tygodniowy wyjazd back-packerski po Europie. Podziel rzeczy na te niezbędne, te które mogą się przydać i te których nie potrzebujesz. I weź tylko te pierwsze.
4. Przydatne drobiazgi.
Kawałek sznurka, parę spinaczy, taśma klejąca, igłą z nitką, parę worków na śmieci – nie ważą wiele a potrafią uratować życie w różnych sytuacjach, zwłaszcza jeśli wybierasz się gdzieś z daleka od cywilizacji, i nie będziesz w stanie zaopatrzyć się w te rzeczy od razu gdy zajdzie potrzeba.
5. Pranie?
Mimo tak wielkiej różnorodności między krajami, w większości miejsc na świecie ludzie wiedzą co to jest pranie. Jest też więc możliwe wypranie odzieży. Nawet jeśli to będzie pranie w rzece z przyjaznym dla środowiska mydłem, lub automatyczna pralnia z suszarnią za parę dolarów w USA. Nie musisz mieć osobnej rzeczy na każdy dzień. Możesz je wyprać.
6. Małe pojemniki górą.
Gdziekolwiek nie jadę, czy to na 2 czy na 20 dni, zawsze w mojej kosmetyczce są miniaturki produktów, lub kosmetyki przelane do mniejszych opakowań. Zamiast brać 500 ml szamponu, czemu nie wziąć 50ml, skoro i tak wystarczy? Zamiast ciężkich butelek perfum – kilka próbek, mały krem, miniaturka pasty – i już dużo miejsca zaoszczędzone.
7. Korzystaj z przestrzeni.
Zwiń ubrania w rolki, skarpetki wsadź do butów, ciężkie rzeczy daj na spód, przybory kosmetyczne do plastikowych pojemników. Wykorzystaj mądrze przestrzeń w swoim bagażu. W internecie jest mnóstwo poradników jak najlepiej składać rzeczy, żeby zaoszczędzić miejsce.
A jeśli dalej się nie mieścisz…
Grubą kurtkę ubierz na siebie, trepy na nogi, rękawiczki upchaj do kieszeni. To co masz na sobie, nie jest wliczane do bagażu – jeśli podróżujesz tanio, jest to dobre wyjście. No i ta adrenalina na lotnisku czy bagaż spełni wszystkie normy. Wciąż pamiętam pasztety w kieszeniach kurtki na niskobudżetowych samolotowych wypadach w Europę :)
A na koniec.. Jak naprawdę wygląda to pakowanie ;)
Macie jakieś ciekawe sposoby na ułatwienie sobie pakowania?
***
Pytania, komentarze? Odezwij się pod postem, ja nie gryzę!
Żeby wiedzieć więcej Polub na Facebooku!